W najnowszej plakaciarskiej kolekcji Bluebird Design szczególną uwagę zwracają pozornie banalne, lecz w istocie prowokujące i niezwykle pożyteczne propozycje: „PIJ wodę”, „PIJ WIĘCEJ wody” „PIJ CZYSTĄ wodę” „PIJ WIĘCEJ CZYSTEJ wody”. Łączą się on w naturalny sposób z plakatem przedstawiającym kran z odrywającą się pojedynczą kroplą wody. Ów kran może budzić zabawne, a na dodatek quasi-freudowskie, skojarzenie z krenoterapią, czyli kuracją wodami leczniczymi. Nie chodzi nam jednak tutaj o specjalistyczne, ukierunkowane, uzdrowiskowe, profesjonalne wodolecznictwo. Chcielibyśmy raczej odwołać się w najprostszy sposób do etymologii pojęcia krenoterapii, czyli greckiego słowa κρενη. Znaczy ono źródło, i chce się od razu dodać: tylko, i aż źródło, bo woda to przecież źródło wszelkiego życia. Odpowiednie nawodnienie jest najtańszym i najbardziej skutecznym sposobem wsparcia dla codziennego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Nie wchodząc w szczegóły, gra jest na pewno warta przysłowiowej świeczki. Bo któż zaneguje wartość dobrego metabolizmu, koncentracji i sprawności umysłowej, regulacji temperatury ciała, smukłej sylwetki, jędrnej skóry, równowagi pH, zdrowych nerek czy bieżącej detoksyfikacji.
W zasadzie powyższe plakaty na ścianę lub tapety zachęcające do picia wody są na tyle zwięzłe i zrozumiałe, że nie wymagają dodatkowych wyjaśnień́. A jednak. Dominantą tych plakatów jest proste hasło „PIJ” – głównym odniesieniem tematycznym jest po prostu woda, zwykła woda. Nie ma tu innych elementów, które mogłyby konkurować́ o uwagę̨ odbiorcy. Widać wszakże, iż położenie i rozłożenie poszczególnych elementów jest starannie przemyślane. Trzeba przy tym zauważyć, że kompozycja plakatów jest przewrotna jak chodzi o klasyczne reguły percepcji i kognicji. Podprogowo wywołuje się tu bowiem zaciekawienie hardcorowym folklorem konsumcji wódki („wódy”), docelowo zaś, z epifaniczną wręcz skutecznością, promuje się w istocie higienę i zdrowy styl życia w oparciu o powszechnie dostępną zwykłą wodę.
Obiegowe zalecenie, by przyjmować dziennie ok. 30ml wody na każdy kilogram masy ciała należałoby dość rygorystycznie doprecyzować. Na każdy kilogram masy ciała powinniśmy wypijać 30 ml CZYSTEJ wody, tzn. wody bez jakichkolwiek substancji barwiących, zapachowych i smakowych, a przede wszystkim słodzących. Statystycznej dorosłej osobie daje to bilans przynajmniej (!) 8 pełnych (!) szkalnek wody. Pamiętajmy, że do bilansu nie wliczamy kawy, herbaty czy napojów mlecznych (można jedynie od czasu do czasu dać się „oszukać” naturalnymi sokami owocowymi). Jeśli chodzi o rodzaj wody, to oczywiście najlepiej kierować się wypróbowaną złotą zasadą złotego środka, a więc – najlepiej pić niegazowaną wodę średniomineralizowaną. A tak na marginesie, (przegotowana) woda kranowa nie jest wcale gorsza! W żadnym wypadku natomiast nie jest polecana woda destylowana.
Nie należy wlewać w siebie dużych ilości wody na raz. Powinniśmy pić małymi łykami, co kilka chwil, właściwie przez cały dzień. I tu pojawia się bodaj największe wyzwanie. Pić należy nie dopiero wtedy, kiedy nam się „zachce”. Uczucie pragnienia jest już samo w sobie oznaką odwodnienia. Przynajmniej początkowo, zanim wyrobimy sobie nasz zdrowy całodzienny krenorteraupetyczny nawyk, do picia musimy się „zmuszać”. I tu wkraczają pomoce jak choćby wspomniane powyżej plakaty Bluebird Design. Takie pomoce mogą, a może nawet powinny, zagościć w dowolnym formacie w każdym pomieszczeniu i w każdej przestrzeni.
Ta prosta, dowolnie powtarzalna treść, przekazywana w paradoksalny, na poły ironiczny i prześmiewczy sposób, może mieć niezrównaną wartość motywacyną. Regularne, długotrwałe obcowanie z tego typu wzrokowym bahawioralnym komunikatem pomoże nam przełamać obowiązek pamiętania, prowadząc do pożądanego zautomatyzowania procesu najprostszej a jakże cennej krenoterapii. A więc proszę nalać i: „Na zdrowie!”